http://www.biblia-ksiega-faktow.darmowefora.pl

Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Forum SMF zostało uruchomione!


Autor Wątek: Jezus-Słowo Boże?  (Przeczytany 668 razy)

Mateusz

  • Bibia-Księga-Faktów
  • Administrator
  • Aktywny użytkownik
  • *****
  • Oceniam +3/-0
  • Offline Offline
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 161
    • Zobacz profil
Jezus-Słowo Boże?
« dnia: Luty 13, 2015, 18:39:35 »

Prolog Ewangelii Jana ma bardzo długą historię różnych interpretacji. Niestety przeciętnemu człowiekowi jest bardzo trudno zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi, zwłaszcza gdy nie zna hebrajskiego i greckiego oraz historii będąc skazanym na odczytanie Prologu w popularnych tłumaczeniach Biblii. Przeważa w nich niestety trynitarne naświetlenie, przez co zrozumienie sensu wypowiedzi apostoła Jana staje się niemożliwe.

Warto więc przeanalizować wszystkie możliwości interpretacyjne i konsekwencje jakie z tego wynikają. Zacznijmy od pierwszej fałszywej interpretacji, która przywędrowała do Rzymu. Polegała na identyczności Boga i Słowa. Wynikało to z dosłownego rozumienia słów : " ja i Ojciec jedno jesteśmy " ( Jana 10 : 30 ). Konsekwencją tego był patrypasjanizm wyrażający się w stwierdzeniu, że Bóg cierpiał pod postacią Syna.
Takiemu rozumieniu Prologu sprzeciwia się jednak składnia grecka.

Gdyby słowo ( logos ) było całym Bogiem wówczas tekst brzmiałby : καὶ ὁ λόγος ἦν ὁ θεός = καὶ ὁ λόγος ὁ θεὸς ἦν - co znaczyłoby, że Słowo było tym Bogiem, inaczej mówiąc - słowo i Bóg byłoby ze sobą tożsame - co jest absurdem.
Gdyby orzecznik był bliżej określony, to na pewno Jan użyłby rodzajnika przy rzeczowniku Theos. Tymczasem tekst grecki jest tu pozbawiony rodzajnika. Wynika z tego, że podobnie jak moc nie jest Bogiem, albo mądrość nie jest Bogiem czy miłość Bogiem, tak i słowo nie może być identyczne z Bogiem. Takie wadliwe rozumienie Prologu miało już swoje miejsce w historii. Broniąc jedności Boga niektórzy popadli w herezję twierdząc, że Bóg przejawił się w słowie, po czym narodził się z dziewicy Marii, poniósł śmierć męczeńską i zmartwychwstał. Ten błędny pogląd nazywano później modalizmem. Ale takiemu rozumieniu przeczy Pismo Święte z którego wynika, że Bóg jako źródło słowa, utożsamionego z Jezusem nim się jednak nie stał.

Gdyby jednak przyjąć, że " Słowo było boskie " - to czyż Jan nie użyłby w tym wypadku przymiotnika θεῖος ? Czy ostatnia część pierwszego wersetu nie brzmiałaby wtedy : θεῖος ἦν ὁ λόγος ?
Niektórzy unitarianie w ten właśnie sposób usiłują oddać Prolog, ale powstaje pytanie dlaczego słowo theos w tekście jest w tym wypadku rzeczownikiem ?
Gdyby z kolei przyjąć, że " Słowo było Boże " to czy wówczas nie powinien być użyty rzeczownik " Boga " w dopełniaczu ( Genetivus ) ? Czyż nie mielibyśmy wtedy sytuacji podobnej do określenia Słowo Boże ( t.zn. Słowo Boga ) - ὁ λόγος τοῦ θεοῦ - jak w Apokalipsie 19 : 13 ? Czy całość wyrażenia nie brzmiałaby wtedy ὁ λόγος τοῦ θεοῦ ἦν ?

Inny jeszcze sposób odczytania upatruje różnicy istniejącej między słowem Theos z rodzajnikiem oraz tym samym słowem bez rodzajnika. Ma to swoją tradycję od czasów Orygenesa ( ok. 185 - 254 ), który w swym komentarzu do Ewangelii Jana ( księga II, 13 ) zwrócił uwagę jako osoba wychowana w kulturze helleńskiej i obeznana z językiem greckim koine, że Theos z rodzajnikiem wyraźnie różni się od tego samego słowa bez rodzajnika. Theos z rodzajnikiem odnosi się do Niezrodzonej Przyczyny Wszechrzeczy, do Boga samego w sobie ( autotheos ). Wszystko inne natomiast co jest poza Bogiem samym w sobie może mieć jedynie uczestnictwo w jego Boskości. W przeciwnym razie mielibyśmy w Prologu mowę o dwóch Bogach co jest niemożliwe.
Theos bez rodzajnika z punktu widzenia gramatyki greckiej nabiera więc znaczenia rzeczownika pospolitego przez co różni się zdecydowanie od Theos z rodzajnikiem. Posługując się obecnym sposobem zapisu można to zaakcentować poprzez napisanie theos bez rodzajnika małą literą ( ale w tłumaczeniu na inne języki europejskie, bo w grece koine nie było dużej czy małej litery ) w odróżnieniu od Theos pisanego dużą literą oznaczającego Absolut.
To rozróżnienie nie było obce Justynowi zwanemu Męczennikiem ( ok.100 -167 ), który w Dialogu z Żydem Tryfonem 56 : 4 napisał, że “ istnieje inny bóg i pan, niższy od Stworzyciela wszechświata, nazwany także aniołem, bo oznajmia ludziom wszystko, co im chce oznajmić Stwórca wszechrzeczy, ponad którego innego Boga nie ma.”
W swej Apologii 1 : 32, 10 Justyn wyraźnie utożsamia jednak logos z Synem Bożym. “ Otóż Pierwszą Mocą po Bogu, Ojcu i Panu wszechrzeczy, oraz Synem Jego jest właśnie Słowo Logos " . Przyznaje jednak w swoim Dialogu, że nie byłby zdolny dowieść preegzystencji Syna.

Po linii rozumowania przyjmującego istnienie Syna jako logosu określonego jako theos poszedł Ariusz ( 256 - 336 ), Teonas z Marmaryki, Maris z Chalcedonu, Teognis z Nikai, Sekundus z Ptolemaidy, a także Euzebiusz z Cezarei ( 264 - 340 ), Euzebiusz z Nikomedii ( ? - 341 ), oraz Wulfila ( 310 - 383 ). Współcześnie ariański punkt widzenia reprezentował Taze Charles Russell ( 1852 - 1916 ), Paul Samuel Leon Johnson ( 1873 - 1950 ), Joseph Franklin Rutherford ( 1869 - 1942 ) i ich kontynuatorzy.
Jednak przeciw takiemu rozumowaniu zostały wysunięte zastrzeżenia unitarian. Od czasów najdawniejszych należeli do grupy chrześcijan zaciekle atakowanych i prześladowanych z powodu ich ściśle monoteistycznego poglądu. Należeli do nich m.in. Teodot Garbarz ( ok.190 ), Paweł z Samosaty ( 200 - 275 ), Fotyn ( 310 - 375 ), Miguel Servet ( 1511 - 1553 ), Adam Pastor ( 1500 - 1570 ), Grzegorz Paweł z Brzezin ( 1525 - 1591 ), Lellio Sozzini (1525 - 1562 ), Szymon Budny ( 1530 - 1593 ), Faust Sozzini /Socyn/ ( 1539 - 1604 ), Marcin Czechowic ( 1532 - 1613 ), Joachim Stegmann ( 1595 - 1633 ), Jonasz Szlichtyng ( 1592 - 1661 ), John Biddle ( 1615 - 1662 ), John Milton ( 1608 - 1674 ), Izaak Newton ( 1642 - 1727 ), John Locke ( 1632 - 1704), a współcześnie zaś Benjamin Wilson ( 1817 -1900 ), Anthony Buzzard ur. w 1935 r. i wielu innych.

Unitarianie w przeciwieństwie do arian i ich kontynuatorów zaprzeczają, by logos jako Syn preegzystował, a więc odrzucają pogląd, by Syn istniał realnie przed swoimi narodzinami na ziemi. Nigdzie bowiem nie napisano w Prologu, że logos = Chrystus Jezus w swoim istnieniu przedludzkim. Dopiero werset 14 mówi, że " słowo ciałem się stało. " Ponadto w tekście greckim powiedziano o słowie, że " przez nie wszystko się stało ", a nie zaś że przez niego. Wskazuje to na przedmiotową, a nie podmiotową funkcję wyrazu " słowo " w tym zdaniu. Tłumaczenie więc tego typu upatrujące w theos bez rodzajnika drugiego boga w otoczeniu Boga Wszechmocnego jest bezzasadne. Zdaniem unitarian wyraz theos pozbawiony rodzajnika w Prologu 1 : 1 nie uprawnia do oddania go słowem " bóg " pisanym z małej litery, gdyż wtedy każdy inny rzeczownik pozbawiony rodzajnika musielibyśmy potraktować tak samo, a więc jako rzeczownik pospolity. Np. ἀρχῇ - powinno być oddane poprzez " jakiś początek " lub " mniejszy początek " ( Ewangelia Jana 1 : 1,2 ), ζωὴ - powinno być oddane przez " jakieś życie " lub " mniejsze życie " ( Ewangelia Jana 1 : 4 ), Ἰωάννης - powinien być oddany przez " jakiś bliżej nieokreślony Jan " ( Ewangelia Jana 1 : 6 ), a wyrażenia θεὸν οὐδεὶς ἑώρακεν πώποτε· ( " Boga nikt nigdy nie widział " - Ewangelia Jana 1 : 18 ) powinno być wtedy przetłumaczone " jakiegoś bliżej nieokreślonego boga nikt nigdy nie widział " albo " mniejszego boga nikt nigdy nie widział " - co pozostawałoby w sprzeczności z całym kontekstem, który mówi nie o bogu, lecz o Bogu ( Stwórcy ). Nie można więc potraktować wszystkich tu wymienionych rzeczowników bez rodzajnika jako rzeczowniki pospolite. Żywy język to nie matematyka.

Ale czy proponowane z kolei przez unitarian tłumaczenie Prologu, że słowo ( logos ) jest w pełni wyrażające Boga i dlatego może być nazwane Bogiem - jest satysfakcjonujące i czy jest to tłumaczenie czy raczej interpretacja ?
Czy np. mądrość Boża jest identyczna z Bogiem albo moc Boża - z Bogiem albo miłość Boża - z Bogiem ? Czy w Biblii są takie określenia ? Wprawdzie Bóg jest nazwany miłością, ale czy ktokolwiek znalazł w Biblii werset, że miłość jest Bogiem ?

Gdyby przyjąć, że logos ( słowo ) ucieleśnione w Jezusie był przyczyną ( celową a nie sprawczą ) powstania świata, ponieważ był przewidziany przed stworzeniem świata i ze względu na niego świat powstał, to mielibyśmy pewną sprzeczność natury biblijnej. Oznaczałoby to bowiem, że Bóg sam zaplanował to wszystko co się dzieje na świecie razem ze złem - co jest absolutnie niemożliwe, gdyż Bóg nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek złem. Wyraz καταβολῆς w 1 liście Piotra 1 : 20 nie oznacza stworzenia świata, lecz jego założenie. Mesjasz został przewidziany dopiero w Edenie, po grzechu pierwszej pary ludzkiej, która straciła prawo do życia wiecznego. Prawo to jednak nie zostało odebrane przyszłemu potomstwu, które z powodu grzechu Adama musiało narodzić się skażone i podlegające śmierci, a to ze względu na dziedziczenie przypadłości po rodzicach. Stąd też Bóg zapowiedział w Księdze Rodzaju 3 : 15 nadejście Mesjasza, który uwolni ludzkość od zła - ( list do Galacjan 4 : 4 - 5; list do Hebrajczyków 2 : 14 - 15 ).
Stało się to jednak nie przed stworzeniem świata, a przed założeniem świata przez pierwszą parę ludzką. Oni to po buncie i grzechu założyli upadły ludzki świat.

Gdyby z kolei przyjąć, że mądrość ( sofia ) jako logos ucieleśniona w Jezusie została stworzona ( Księga Przypowieści 8 : 22 ) jak podają niektóre tłumaczenia np. Septuaginta LXX - ( ἔκτισέ ) - to wchodzimy w ariański sposób myślenia, gdyż według tej interpretacji mądrość będąca logosem została stworzona przed powstaniem ziemi i niebios - ( Księga Przypowieści 8 : 23 - 27 ). Od tego tylko drobny krok do przyjęcia preegzystencji Jezusa, czemu zdecydowanie zaprzeczają unitarianie powołujący się na Ewangelię Łukasza 2 : 11 oraz rodowód Jezusa Chrystusa napisany przez Mateusza i Łukasza, który w obu przypadkach nigdzie nie stwierdza, by Jezus poza ludzkim początkiem ( genesis ) miał jakikolwiek inny. Tymczasem według hebrajskiego sposobu myślenia czasownik קָ֭נָנִי ( qanani - od rdzenia ' qnh / qal - pf. qanah /) - użyty w Księdze Przypowieści 8 : 22 znaczy przede wszystkim " nabyć " , " kupić " , " posiadać " . Bóg więc posiadał mądrość co jest oczywiste. Gdyby stworzył mądrość pomijając już, że byłoby to trochę nielogiczne - bo mądrości nie można przecież stworzyć, użyto by innego czasownika, a mianowicie בָּרָא ( bara ' ) które oznacza powołanie czegoś do istnienia, lub עָשָׂה ( asa' ), które znaczy tyle co - " uczynić ", " zrobić ". I chociaż czasownik " bara' " nie występuje w biblijnej Księdze Przypowieści, to z kolei czasownik " asa' " występuje w niej wiele razy. Jednak w odniesieniu do mądrości nie użyto określenia, że Bóg uczynił mądrość. Byłoby to bowiem również nielogiczne.
Werset więc 8 : 22 wskazuje, że Bóg posiadał mądrość od początku drogi swojej, przed dziełami swoimi od dawna. Werset 23 mówi, że mądrość była ustanowiona przed wiekami, od początku, od początków ziemi. Natomiast werset 24 - 25 wprowadza opis mądrości zrodzonej ( חוֹלָ֑לְתִּי - holalti od czasownika יָלַד - yalad znaczącego - " rodzić " ), gdy nie było otchłani, gdy nie było źródeł obfitujących w wody, zanim góry zostały osadzone i przed ( powstaniem ) wzgórz.
Ci, którzy nie chcą w tym opisie widzieć poetyckiej personifikacji obstają przy wersji powołania do istnienia mądrości jako realnej mistrzyni אָ֫מ֥וֹן - amon ( dosł. budowniczy ) widząc w tym preegzystencję Jezusa. Stąd też hebrajski czasownik qanah tłumaczą jako synonim yalad dopatrując się potwierdzenia swego poglądu w Psalmie 139 : 13, gdzie czasownik qanah może być oddany poprzez czasownik " stworzyć ", " utworzyć ".
Ale czy taka interpretacja jest słuszna skoro z kolei w Księdze Przypowieści 9 : 13 w odniesieniu do przeciwieństwa mądrości, którą jest głupota, użyto również personifikacji nazywając ją " Panią " lub " Kobietą " - אֵ֣שֶׁת - eszet od אִשָּׁה – iszsza' ? Opis podany w kolejnych wersetach 13 - 15 nie wskazuje na to, by była to realna postać. Gdyby przyjąć, że mądrość jest realną istotą to kim w takim razie była roztropność ? Księga Przypowieści 8 : 12 mówi bowiem wyraźnie : " ja mądrość mieszkam z roztropnością ( עָרְמָה - hebr. orma' ). "

Wracając do Prologu Jana 1 : 1 i przekładając θεὸς ἦν ὁ λόγος na " bogiem był logos " - czy w tym wypadku nie narusza się reguły gramatycznej Colwella ? Wprawdzie w języku greckim nie ma obowiązku umieszczania rodzajnika w zdaniu jeżeli rzeczownik pełni funkcję orzecznika i poprzedza czasownik, ale czy to tym samym oznacza, że mamy na pewno do czynienia z t.zw. rzeczownikiem pospolitym ? Z kolei jeśli potraktować wyrażenie θεὸς ἦν ὁ λόγος tłumacząc je " Bogiem było Słowo " - to popada się w błąd modalizmu czy sabelianizmu o czym była już mowa wcześniej. Dualizm byłby z kolei sprzecznością i nieporozumieniem podobnie jak tryteizm, natomiast trynitaryzm nie pasuje do tekstu, gdyż w Prologu jest mowa co najwyżej o dwóch, a nie trzech i nigdzie nie widać by była jakakolwiek sugestia świadcząca za słusznością takiej interpretacji.

Niektórzy mogą jednak twierdzić, że nie jest zupełnie jasne czy można oddać zdanie z Prologu poprzez " Bogiem było słowo " . Można wprawdzie ich zdaniem powiedzieć np. że Bóg jest dobry co jest równoznaczne, że jest Dobrem, ale czy taka interpretacja nie budzi jednak pewnych zastrzeżeń w odniesieniu do Prologu ? Dlaczego według nich tłumacz Ewangelii Jana nie użył po prostu przymiotnika θεῖος - boski ? Czyżby Bóg nie przewidział, że wynikną spory na ten temat, skoro przewidział odstępstwo od nauk Jezusa ?
Niektórzy pragną obronić zasadę Colwella twierdząc, że " w liczeniu Colwella, które jest nieco arbitralne, tylko 15 rzeczowników z przedimkami, stanowiących dopełnienie orzeczenia, poprzedza czasownik, natomiast 239 następuje po nim i tylko 40 rzeczowników bez przedimków, stanowiących dopełnienie orzeczenia, występuje po czasowniku, natomiast 99 poprzedza go. Rozsądna selekcja spośród różnych manuskryptów pozwala na wyeliminowanie niektórych wyjątków z kanonu Colwella, lecz nie wszystkich. Tak więc w żadnym razie nie jest to kanon absolutny, chociaż może odzwierciedlać ogólną tendencję. Ponadto pomija zdania względne czy rzeczowniki własne i znaczną grupę rzeczowników " jakościowych " jak w zdaniu ho theos agape estin ( " Bóg jest miłość "; 1 Jan 4:8 ). Ponadto, Colwell pierwszy przyznaje, iż w jego metodzie liczenia brak obiektywności, ponieważ, jak sam wyznaje, włącza do swych orzeczników bez przedimków jedynie rzeczowniki określone, których stopień określenia jest niezmiernie trudno ocenić ". W notatce u dołu N. Turner dodaje: " Paweł jest najbardziej znamiennym gwałcicielem reguły Colwella " ( A Grammar of New Testament Greek, tom 3, str. 184 ).
Gdyby tak było to powstaje pytanie w czym narusza ? Otóż, nie ma obowiązku stawiania zawsze rodzajnika jeśli został wcześniej powtórzony. Należy patrzeć na to jak w grece koine pisano w całej literaturze starożytnej, a nie tylko ograniczając się do Nowego Testamentu. Czy Colwell bierze pod uwagę cała starożytną literaturę grecką pisaną w koine czy przede wszystkim Nowy Testament ? Faktem jest, że w Ewangelii Jana 4:19; 6:70; 8:44; 8:48; 9:17; 10:1, 13, 33; 12:6; 18:37 spotykamy orzecznik rzeczownikowy przed czasownikiem bez rodzajnika, a jak to się tłumaczy ? warto się temu przyjrzeć.

A może istnieje zupełnie inne i daleko prostsze wytłumaczenie całego tekstu. Przecież Jan był Hebrajczykiem, więc myślał po hebrajsku a nie po grecku, stąd też i pisał przede wszystkim po hebrajsku. Czy nie warto by spojrzeć choć raz na tekst grecki jako na tłumaczenie dokonane z języka hebrajskiego ?

W języku hebrajskim wyraz dabar będący odpowiednikiem greckiego logos ma zupełnie inny zakres znaczeniowy. Logos dla Greków kojarzył się z rozumem, prazasadą rządzącą wszechświatem, natomiast dabar dla Żydów to przede wszystkim słowo jako nośnik informacji pochodzącej od kogoś. Z tego też względu dabar nie był nigdy kojarzony z osobą.
Pozostaje kwestią otwartą do zbadania jak Prolog 1 : 1 brzmiał pierwotnie w języku hebrajskim i czy ostatnia jego część w języku greckim oddaje faktycznie przekaz w języku hebrajskim, czy też jest próbą tłumaczenia wyrażenia nie mającego dokładnego odpowiednika w tym języku co jest dosyć częstym zjawiskiem w różnych translacjach.

Wszystko wskazuje na to, że pierwsi uczniowie Jezusa pisali przede wszystkim w języku hebrajskim, a potem tłumaczono to na grecki i pozostałe języki. Niestety oryginały się nie zachowały co jest faktem bezspornym, a kto pisał kopie greckie - tego niestety nie stwierdzono, pewne jest jednak że ulegały różnym przeróbkom na użytek tych w których ręce wpadły i którzy zdobyli władzę.
Wiadomo natomiast, że Konstantyn na soborze nicejskim w 325 r. kazał sporządzić 50 obowiązujących wersji Pisma Świętego, a pozostałe wersje kazał spalić. Kto więc nie chciał się narazić władzy i nie chciał popaść w kolizję z prawem wolał nie posiadać innych wersji, a tym bardziej wolał ich nie rozpowszechniać. Od czasów wydania edyktu cunctos populos w 380 r. przez Teodozjusza za rozpowszechnianie innych wersji groziły bardzo poważne represje z karą śmierci włącznie czego najlepszym dowodem jest cała późniejsza historia.

Trudno powiedzieć czy gdzieś obecnie i u kogo znajdują się pierwotne hebrajskie, zachowane wersje Pism Chrześcijańskich NT. Może nadszedł czas, aby je w końcu odszukać. Gdy odkryto zwoje w Qumran nikt nie sądził wcześniej, że takie zdarzenie będzie miało kiedykolwiek miejsce.
Papiasz (ok. 100 - 120 ) cytowany przez Euzebiusza z Cezarei w jego Historii Kościoła 3.39.16 twierdził, że Mateusz spisał słowa Pańskie po hebrajsku. Gdy Pantajnos ( ok. 180 ) dotarł do Indii znalazł wśród tamtejszych chrześcijan Ewangelię Mateusza w języku hebrajskim, którą zostawił tam apostoł Bartłomiej - o czym również wspomina Euzebiusz w wymienionej Historii Kościoła 5.10.3-4. Z kolei Euzebiusz powołując się na I księgę komentarzy do Ewangelii Mateusza przytacza w swej Historii VI, 25.3-6 słowa Orygenesa ( ok.185 -254 ), że pierwszą Ewangelię napisał Mateusz dla wiernych pochodzenia żydowskiego, a pisał ją w języku hebrajskim. Podobnie Epifaniusz z Salaminy ( ok. 315 - 403 ) w swoim dziele pt. Panarion 51.5.3 wspomina, że Mateusz sam napisał i wydał Ewangelię w alfabecie hebrajskim. Potwierdził to również Hieronim ( ok. 330 - 420 ) w De viris illustribus w rozdz.3 : " Mateusz zwany także Lewi, z celnika apostoł, pierwszy w Judei dla Żydów, którzy uwierzyli, napisał Ewangelię Chrystusa hebrajskimi literami i słowami. " Hieronim nadmienił m.in, że hebrajski tekst Ewangelii zachował się do jego czasów w bibliotece Pamfilosa z Cezarei (ok. 250 - 310 ), który był uczniem Orygenesa.

A jak było z pozostałymi Ewangeliami, Dziejami Apostolskimi, listami oraz Apokalipsą Jana ?
Biorąc pod uwagę fakt, że pierwsi uczniowie Jezusa byli Żydami, a ich pierwsi uczniowie byli też Żydami lub mieli żydowskie pochodzenie nic nie wskazuje na to by ich językiem, którym się posługiwali na co dzień był język grecki. Ponadto list Pawła do Rzymian 3 : 1 - 2 stwierdza wyraźnie, że im zostały powierzone wyrocznie Boże. Pierwszeństwo Izraela jako narodu sprzymierzonego z Bogiem było wyraźnie zarezerwowane - Ewangelia Mateusza 15 : 24, Ewangelia Jana 4 : 22, list do Rzymian 1 : 16; 11 : 13 - 24. Apostołowie i ich pierwsi uczniowie w pierwszym rzędzie głosili Ewangelię własnemu narodowi, a później udali się do diaspory żydowskiej.
Wszystko więc wskazuje na to, że co najmniej część t.zw. Nowego Testamentu była spisana najpierw po hebrajsku, a dopiero później była tłumaczona na język grecki i pozostałe języki. Stąd też w hebrajskiej wersji Ewangelii Jana należałoby odnaleźć rozwiązania trudności translatorskiej jaką sprawia Prolog Jana 1 : 1 w wersji greckiej. Ale pozostańmy na razie przy tym co mamy, a więc przy wersji greckiej.

Gdyby przyjąć, że poprawnym odczytaniem Prologu jest wersja ariańska t.zn. " i bogiem było słowo ", ale w rozumieniu unitariańskim, że chodzi tu o Jezusa w zamyśle Bożym rozumianego jako " bóg " - tak jak to rozumieli Hebrajczycy, a więc nie jako Absolut, to trzeba by było Wszechmocnego obarczyć winą za całe istniejące zło, co się kłóci z logiką. Ponadto byłoby to sprzeczne z miłością Bożą i Jego miłosierdziem. Taki Bóg nie mógłby być Absolutem. Opaczne rozumienie księgi Izajasza 45 : 7 oraz Amosa 3 : 6 może prowadzić do wniosku, że Najwyższy jest autorem zarówno dobra jak i zła lub też, że jest ponad dobrem i złem. Zarówno pierwsza jak i druga interpretacja jest całkowicie błędna, gdyż nie uwzględnia całego biblijnego kontekstu z którego wynika, że Bóg nienawidzi wszelkiego zła ( Psalm 97 : 10; Amosa 5 : 14 - 15; Ewangelia Mateusza 19 : 17 ). On z nienagannym postępuje nienagannie - ( Psalm 18 : 26 ), ale złem odpłaca za zło ( Księga Izajasza 45 : 24, Księga Jeremiasza 17 : 10, Apokalipsa 22 : 11 - 12, list do Rzymian 16 : 20 ) co wynika z Jego sprawiedliwości. Jednak nawet nad Jego sprawiedliwością góruje miłość i miłosierdzie wobec tych, którzy odwracają się od zła i żałują za popełnione grzechy ( Księga Ezechiela 18 : 27, 32; Psalm 86 : 15; 1 list do Koryntian 13 : 13; list Jakuba 2 : 13; 1 list Jana 4 : 7 - 8 ).

Stąd też, gdyby przyjąć, że logos jako Jezus istniejący w zamyśle Bożym był przed stworzeniem świata, trzeba by było zaprzeczyć miłości Bożej. Pozostaje więc przyjąć, że Jezus był w zamyśle Bożym przed założeniem ludzkiego i już wtedy grzesznego świata ( Księga Rodzaju 3 : 15 ) zgodnie ze znaczeniem słowa καταβολῆς w 1 liście Piotra 1 : 20.
Najwyraźniej tego właśnie byli świadomi unitarianie - t.zw. Bracia Polscy, którzy doszli do przekonania, że wszystko co powstało dzięki Słowu ( Logosowi ) w Ewangelii Jana 1 : 3 nie dotyczy stworzenia świata, lecz początku życiodajnej i pełnej światła działalności Jezusa. Wydaje się to być bardziej logiczne, przy unitariańskim rozumieniu logosu jako niespersonifikowanego w Prologu 1 : 1. Świat ( gr. kosmos ) oznaczałby wówczas rodzaj ludzki, potomstwo Adamowe istniejące dzięki Bożemu miłosierdziu ze względu na przyszłego Mesjasza, który miał je wykupić z niewoli grzechu i śmierci, a początek ( gr. arche ) można by było potraktować jako początek działalności Mesjasza ( tak jak i apostołów - Ewangelia Jana 15 : 27 Biblia Grecka ).
Ale czy można tak przyjąć nie popadając w inne sprzeczności ?

Niektórzy widzą trudności jakie wyłaniają się przy takiej interpretacji przy uwzględnieniu wersetów 9 - 12.
Unitarianie widzą w światłości jeszcze niespersonifikowany logos. Ułatwia to fakt, że w wersecie 10 mamy zaimek, który ma dwie różne końcówki w bierniku ( Accusativus ) w zależności od tego czy to jest rodzaj męski czy nijaki. W wersecie 10 świat powstał dzięki niemu ( gr. auton - /rodzaj męski/ a nie auto - /rodzaj nijaki/ ), stąd wniosek, że auton odnosi się do logosu, a nie do fos - światłości, gdyż logos jest rodzaju męskiego, a o nim jest mowa we wcześniejszych wersetach. W związku z tym cały werset 10 mówi o logosie i powinien brzmieć " na świecie był i świat przez niego się stał, a świat go nie poznał. "
Jednak zdaniem oponentów werset 10 w powiązaniu z wersetem 11 wskazywałby, że logos już wtedy był spersonifikowany i przyszedł do swojej własności jaką był naród sprzymierzony z Bogiem, lecz swoi go nie przyjęli. Stąd też werset 10 wskazywałby na spersonifikowane istnienie logosu jako kogoś, a nie czegoś.

Ponadto na przeszkodzie jednak w dalszym ciągu stoi tekst grecki, który w Prologu 1 : 1 odróżnia ho Theos od theos, i gdyby przyjąć, że theos to Jezus istniejący w planie Bożym przed stworzeniem wszechświata, to po pierwsze trzeba by przyjąć w tym miejscu taką samą nadinterpretację w jaką popadli trynitarze, a po drugie - zaprzeczyć miłości i miłosierdziu Bożemu. Trudno się zgodzić z tezą, że Bóg o wszystkim wiedział, a więc o całym złu jakie z czasem wyniknie, a pomimo to stworzył taki świat, nawet gdyby przyjąć, że miłość i miłosierdzie jest zawężone wyłącznie do Jego wybranych.
Wprawdzie Bóg jako Absolut przewyższa wszystko co o Nim ludzie wiedzą i nie jest człowiek w stanie swoim ograniczonym myśleniem pojąć Nieograniczoną Istotę, nie mniej kierując się logiką i zdolnością rozumienia ( 1 Jana 5 : 20 ) nie można Bogu przypisywać czegoś co jest sprzeczne samo w sobie, bo wtedy dochodzi się do paradoksów, a w rezultacie do ateizmu.

Istnieje jednak zdumiewająco proste wyjaśnienie Prologu Jana, gdy uwzględni się hebrajski sposób opisywania. Mesjasz demaskując faryzeuszy i uczonych w Piśmie powiedział m.in. " Mądrość Boża powiedziała : wyślę do nich proroków i apostołów, a z nich niektórych zabiją i prześladować będą " ( Łuk. 11 : 49 ).
Mądrość Boża to inaczej Bóg w swojej mądrości. Nie oznacza to, że mądrość się od Boga oddzieliła, stanowiąc Jego hipostazę lub eon jak to rozumieli gnostycy. Mądrość Boża to typowo hebrajskie opisanie samego Boga w Jego mądrości. Nie oznacza to też identyczności, że mądrość to Bóg.
Podobnie jest z jego Słowem. Może być ono opisane jako Słowo Boga również nie jako coś oddzielnego od Niego samego, ale jako sam Bóg działający w swoim słowie. Tak jak Mądrość Boża to inaczej Bóg w swej mądrości, tak Słowo Boga to Bóg działający w swoim słowie. I wtedy nie ma żadnej sprzeczności. Bóg SAM stworzył niebo i ziemię ( Izaj. 44 : 24; Hiob 9 : 8 ) wykorzystując do tego całą swoją wiedzę i mądrość.
Stąd księga Jeremiasza 51 : 15 powiada, że " utwierdził okrąg świata swoją mądrością, a rozumem swoim rozpostarł niebiosa " . Rozum się nie oddzielił od Boga i nie uległ shipostazowaniu. Podobnie i mądrość.
Identyczną sytuację mamy ze Słowem Jego. Psalm 33 : 6 mówi : " Słowem Jehowy uczynione zostały niebiosa ". Inaczej mówiąc Bóg w swoim słowie działał i tworzył. Tą aktywność widać w Iz. 55 : 11 gdzie sam Bóg mówi o sobie : " tak jest z ze słowem moim, które wychodzi z ust moich : nie wraca do mnie puste bezowocnie, lecz dokonuje to w czym mam upodobanie i pomyślnie spełnia to z czym je wysłałem. "
Podobna myśl wyrażona jest w Psalmie 147 : 15, 18 . Czytamy tam : " Szybko mknie Jego słowo " oraz " posyła słowo swoje " . Nie oznacza to jednak, że słowo oddzieliło się od Boga i stało się kimś. Kontekst wskazuje, że jest to plastyczny opis pozwalający uzmysłowić sobie żywość i skuteczność Bożego działania.

Podobnie jest z miłością Bożą ( Rzym.5 : 5 ). Nie jest to zrodzona przez Boga kolejna istota, lecz sam Bóg w swojej miłości. I podobnie jest też z innymi przymiotami Bożymi jak cierpliwość Boża ( 1 Piotra 3 : 20 ), łaskawość Boża ( Psalm 103 : 17 ), miłosierdzie Boże ( Neh. 9 : 19 ).

Tak więc dzięki dogłębnemu studiowaniu Słowa Bożego wszystko staje się jasne. Prawda Boża jest prosta i nie ma w niej żadnej skomplikowanej łamigłówki filozoficznej. Mówił o tym dobitnie sam Mesjasz wychwalając za to Ojca Niebiańskiego - Mt. 11 : 25 - 26.

Reasumując : należałoby powiedzieć, że początkowo dobrze zdawano sobie sprawę, że Bóg objawia się w swoim słowie, dopóki nie utożsamiono słowa z Jezusem i nie zaczęto błędnie interpretować werset z Apokalipsy 19 : 13 twierdząc, że Słowo Boże to Chrystus. Z wersetu nie wynika jednak, że Jezus ( poprawie Jehoszua ) jest Słowem Bożym, ale został tak nazwany, a to jest spora różnica. Ponadto został tak nazwany nie w Prologu Ewangelii Jana, lecz pod koniec księgi Apokalipsy, która opisuje go jak zwycięskiego króla.
Dodatkowo zaczęto literalnie rozumieć werset Ewangelii Jana 10 : 30 - " ja i Ojciec jedno jesteśmy "

Takie błędne utożsamienie pojęć sprawiło, że pojawiły się dalsze błędy. Uznano, że Logos jako Jezus w swoim bycie przedludzkim jest postacią samego Boga. Następną konsekwencją było shipostazowanie logosu co doprowadziło do błędnej doktryny o homoousios. To z kolei doprowadziło do personifikacji Ojca, Syna i Ducha Świętego i błędnej doktryny trynitarnej.
Kolejnym fałszywym poglądem wynikającym z tych błędów, było przyjęcie doktryny o wcieleniu Słowa ( jako Syna Bożego ) w ludzkie ciało przyjęte z Marii ( poprawnie Miriam ). Ponieważ Jezusa uznano za drugą osobę trójosobowego Boga, Maria którą przedtem uważano za rodzicielkę Chrystusa ( gr. Christotokos ) stał a się wtedy Theotokos czyli rodzicielką Boga inaczej Matką Bożą.
Fałszywa doktryna o wcieleniu ( łac. incarnatio ) prowadziła dalej do kolejnych błędów i wypaczeń. Uznano, że Jezus miał dwie natury : Boską i ludzką co prowadziło do błędnych sformułowań, że był Bogiem-człowiekiem. Ale pogląd, że w osobie Jezusa były dwie natury doprowadził do zaprzeczenia najważniejszej nauki biblijnej o okupie, bowiem wskazywało to, że osoba Jezusa umarła tyko częściowo co zaprzeczyło ofierze z całego swojego życia jakie Chrystus złożył. Zaprzeczenie jednej i niepowtarzalnej ofiary jaką złożył prowadziło do dalszych dewiacji w tym temacie.

Pogląd z kolei, że Jezus był Bogiem-człowiekiem i stąd miał dwie natury prowadził w konsekwencji do fałszywego poglądu, że miał dwie wole.
Taki pogląd został ostatecznie przyjęty na III soborze chalcedońskim w 681 r. i takie są konsekwencje jednego błędu popełnionego na początku.

Powstaje pytanie jak do tego mogło dojść ? Odpowiedź jest bardzo prosta. To Bóg poprzez świętego ducha swego daje zrozumienie o czym wyraźnie mówi Biblia - Hiob 32 : 8. Kiedy więc ktoś nie postępuje w zgodzie z Bogiem i jego Prawem traci ducha i rozeznanie ( Judy 1 : 19 ). Wtedy rodzą się spory o słowa, które prowadzą do różnych błędów, wypaczeń i grzesznego postępowania ( 1 Tym. 6 : 3 - 5 ).

 
Zapisane
To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia...
 

+ Szybka odpowiedź

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum
shakesifidget polski-deliver-truck interceptor life-hamster skuterpolska