Jabez:Z tą końcową myślą bardzo się zgadzam „ Po cierpieniu, które Bóg zaplanował, zawsze przychodzi chwała. „
Twierdzenie jakoby Bóg zaplanował dla nas cierpienie, tak naprawdę jest przypisywaniem Bogu złych pobudek. Podałem wcześniej fragment z Listu Jakuba, gdzie jest powiedziane, że Bóg nie doświadcza nikogo po przez zło, bo cierpienie jest złem. Idąc za tokiem takiego rozumowania, nalezy przyjąć, że szatan był początkiem takiego planu. Pytanie zatem: Jak pogodzić fakt, że Bóg obdarowasł wszystkich wolną wolą, skoro z góry zaplanował naszą przyszłość? W jednym z Psalmów czytamy:
"[Wy, którzy miłujecie Jehowę, miejcie w nienawiści zło.
On strzeże dusz tych, którzy są wobec niego lojalni;
wyzwala ich z ręki niegodziwców"(Psalm 97:10). Jeżeli Bóg wymaga od nas byśmy mieli w nienawiści zło, a jednocześnie sam zaplanował jego istnienie i wpływ na nas, to jakim okazałby się Bogiem? Nie rozsądniej jest przyjąć twierdzenie, że Bóg poddając wszystko na ziemi władzy niegodziwca, uczynił tak, jedynie w celu rozstrzygnięcia ważnych kwestii spornych? Bogu nie jest obojętne, że my cierpimy, jednak twierdzenie, że zło jest planem Bożym, przemawiało by za tym, że Bóg nie kieruje sdię miłością, bo najpierw dał pierwszym ludziom rajską ziemię, a potem czerpał satysfakcję z tego, że musieli ciężko pracować na swoje utrzymanie, i w końcu poddać się wielkim, często niewyobrażalnym cierpieniom. Jest to wbrew wszelkiej logice i zdrowemu rozsądkowi niedoskonałego człowieka, a co dopiero w oczach Boga
Miłości.