Wielu ludzi pod wpływem utraty kogoś bliskiego zaczyna się zastanawiać: Czy śmierć jest końcem wszystkiego? Czy jeszcze kiedyś zobaczę kochaną i tak bliską memu sercu osobę? A może śmierć odebrała mi ją na zawsze?
Dla osób pogrążonych w żałości i bólu po stracie ukochanej osoby pociechą niech będą słowa zapisane w Biblii. Oto, co pewnego razu powiedział Pan Jezus do Marty, siostry zmarłego Łazarza:
"Rzekł do niej Jezus: Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie" (Jana 11:25).
Na dowód tego, że ma moc od Boga, by wskrzeszać ludzi z martwych, Jezus dokonuje cudu:
"To powiedziawszy zawołał donośnym głosem: Łazarzu, wyjdź na zewnątrz! I wyszedł zmarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była zawinięta chustą. Rzekł do nich Jezus: Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić" (Jana 11:43, 44).
A oto, co powiedział zmartwychwstały Pan Jezus do apostoła Jana:
"Byłem umarły, a oto jestem żyjący na wieki wieków i mam klucze śmierci i Otchłani" (Ap.1:18).
Jest to niezwykle pokrzepiający fragment, dający nam podstawy do wierzenia, że śmierć nie jest końcem wszystkiego! Pan Jezus ma klucze śmierci i w stosownym czasie ich użyje. Wówczas ujrzymy tych z naszych bliskich, których zabrała nam śmierć.
Co sądzicie o tej cudownej nadziei?